Po poprzednim artykule o pomyłkach widzę, że jakoś świat nie jest skłonny zaakceptować prostego faktu, że agat ma warstwy, a jak ich nie ma, to nie ma agatu. No i już, bo przecież jak się kupuje sznur to są takie i takie i wobec tego wszystko na sznurze to agat i koniec. Nie wiem, skąd się to bierze, podobnie jak nie rozumiem dlaczego UE z uporem twierdzi, że ślimak to ryba a marchewka to owoc. Porównanie na pierwszy rzut oka dość odległe, ale jak się przyjrzeć, mechanizm błędu taki sam. Uparte trwanie w nim „bo tak wygodnie” również. Dzisiaj więc artykuł dla tych, którym chce się zgłębić w zawiłości rodzinne kwarców, agatów i chalcedonów i zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Będzie odrobinę prościej niż w „Modzie na sukces”, ale trzeba się jednak trochę skupić. Tym dociekliwym z góry dziękuję. :)
Zacznijmy od tego, że agat, podobnie jak jaspis czy chalcedon, to kwarc. Tak, dobrze przeczytaliście. Kwarc jak się patrzy. Więc dlaczego nie mówimy na nie „kwarc-w-paski” zamiast „agat” czy „kwarc-w-ciapate-czarne-cosie-na-beżowym-tle” zamiast „jaspis dalmatyński”? Wcale nie dlatego, że tak wygodniej. Dlatego, że zasadnicza różnica leży w sposobie formowaniu się minerału.
Kwarc dzielimy na dwa rodzaje: makrokrystaliczny i skrytokrystaliczny. Różnica między nimi jest prosta: kwarc makrokrystaliczny to przejrzysty minerał, formujący się w duże [to znaczy: widoczne gołym okiem i poddawalne obróbce] kryształy. Do niego należy odmiana bezbarwna [czyli kryształ górski], kwarc dymny, różany [czy różowy – obie nazwy są poprawne] oraz odmiany fioletowa i żółta, czyli ametyst i cytryn oraz okazy z pogranicza ich złóż czyli fioletowo-żółty ametryn. Tu zaliczamy też wszystkie przejrzyste kwarce z inkluzjami: zarówno tymi występującymi powszechnie [turmalinowy i rutylowy] jak i te, które po prostu w przejrzystym minerale mają różne przypadkowe wtręty. Widziałyście pewnie „szczotki kwarcowe” – skupiska kryształów kwarcu. To zwykle podłużne słupki zakończone piramidkami po obu stornach lub po jednej. Ich wielkość może dochodzić do kilkunastu metrów. Na razie proste i oczywiste, prawda? Przypominam jeszcze raz, że mówimy tu o odmianach przejrzystych.
Kwarc makrokrystaliczny z inkluzjami i surowy ametryn.
[fot. Magdalena Kobylańska 'Dark']
Drugi rodzaj kwarców to ten, który powoduje całe zamieszanie. Kwarc skrytokrystaliczny, czyli taki, którego kryształy nie uformowały się, ponieważ nie miały odpowiednich warunków. To taki biedniejszy i bardziej uciśniony przez los rodzaj kwarcu. Kryształki są czasem maleńkie, czasem sprasowane w warstwy [warstwy, podkreślam, już Wam coś świta? :)], czasem zaśmiecone innym materiałem, ułożone w skupiska o zróżnicowanym kolorze… Wariacji na temat tego, co dzieje się z wysokoprzetworzonym naturalnie materiałem kwarcowym jest mnóstwo. Ponieważ ludzie dążą jako gatunek do szufladkowania wszystkiego, podzielono te najczęściej spotykane efekty „mutacji” kwarcu na kilka podstawowych rodzajów. Z czasem te odmiany zostały uznane za osobne minerały. Dzisiaj ludziom zdarza się oburzać, jak się zwróci uwagę, że „to nie agat, a kwarc” czy „jest pewna subtelna różnica między chalcedonem a agatem”. Bo nie, bo oni tak zdecydowali więc to jest agat, to nic, że nie ma żadnych warstw, kupuje pani czy będzie to stać i wybrzydzać?! Cóż, jestem złą istotą i od buców nie kupuję, znajdując jednocześnie pewne upodobanie w wybrzydzaniu. ;)
Połączenie kwarcu makrokrystalicznego, agatu i jaspisu w jednym okazie i przykładowe podręcznikowe agaty.
[fot. Magdalena Kobylańska 'Dark']
Czym różnią się odmiany kwarcu skrytokrystalicznego od siebie i od ich przejrzystych krewniaków? Spieszę wyjaśnić, mam nadzieję, że chociaż ktoś zapamięta.
• AGAT – ma warstwy. Ende, finito, Schluss! Nie ma warstw, nie ma agatu.
• CHALCEDON – ma dwie odmiany. Tak, odmiany odmian nie ułatwiają sprawy, tu wkraczamy w klimaty ”Mody na sukces”. Pierwsza to kamień o warstwowym rysunku, jednak układ warstw jest ciaśniejszy i bardziej poszarpany, ”koronkowy”, niż w agatach. Fragmenty z rysunkiem są często przedzielone pasmami jednolitymi. Kamień ma zwykle kolor błękitny, jasnofioletowy, lawendowy. Druga odmiana to duże fragmenty jednolite i o większej przejrzystości [od lekkiej świetlistości wewnątrz kamienia do półprzejrzystości, nigdy nie są całkiem transparentne, bo transprarentny kwarc to przecież kwarc makrokrystaliczny]. Kolor zwykle mają taki sam, jak pierwsza odmiana, ale łatwiej je barwić, więc z sklepach możecie znaleźć je w różnych kolorach. Charakterystyczny jest dla nich wewnętrzny blask dawany przez światło załamjące się wewnątrz lekko przejrzystego kamienia.
• JASPIS – tak naprawę, mimo, że wiele jego odmian jest dość urodziwych, jest to kwarcowy skład śmieci. To najbardziej przetworzone i zamieczyszczone masy kwarcowe, stąd mnogość jego odmian. Często wygląd jaspisu jest charakterystyczny dla miejsca wydobywania, ponieważ na jego uformowanie wpynęły lokalne zjawiska geologiczne. Inne odmiany jaspisu występują w wielu regionach, bo procesy i materiały wysępowały w różnych miejscach na świecie. Brzmi zagmatwanie, ale łatwiej zapamiętać na konkretnych przykładach: rzadki jaspis kambaba tworzy się w zupełnie innych warunkach niż jaspis unakitowy, występujący powszechnie.
• ONYKS
• KARNEOL
• KWARCOWE KOCIE OKO [TYGRYSIE, SOKOLE, BAWOLE I ICH POŁĄCZENIA]
• HELIOTROP
• CHRYZOPRAZ
O tych odmianach i więcej o różnicach między poszczególnymi rodzajami kwarcu będę jeszcze pisać. Teraz chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt: popularnym od kilku lat w handmade’owym świecie jest materiał pośredni ze złóż kwarcowych, który wcześniej był uznawany za odpad. Szerokie możliwości barwienia i jego wysoka wytrzymałość otworzyły mu drzwi do naszych małych, sroczych serduszek tak samo, jak stało się to z jadeitem. Mowa o lekko przejrzystej odmianie kwarcu, w którą czasem wchodzą już sprasowane warstwy agatowe. Często na sznurach można znaleźć takie mixy i nie zliczę ile razy ktoś się ze mną kłócił, że jak gdzieś w rogu kamienia jest kilka pasków agatu, więc cały sznur to agat. Przykro mi donieść, że wynika to z lenistwa i typowo chińskiego tosięsprzedajastwa. Materiał kwarcowy z łączenia złóż [tak samo jak ametryn, a z ametrynami jakoś świat się nie upiera tak jak z agatami, nie wiem dlaczego :P] zawiera jedno i drugie. Nie dlatego, że je ktoś pomieszał. Dlatego, że ich ktoś nie rozdzielił. Bo jaki azjatycki producent by się tym przejmował? Do barwienia, do obróbki, na sznurki, do hurtowni i w srocze łapki. Drogie sroczki, niestety, w takim wypadku każdemu kamieniowi trzeba przyjrzeć się z osobna. Ot, żebyśmy nie miały za łatwo :)
Przykłady okazów z pogranicza złóż kwarcu makro- i skryto-krystalicznego. Najbezpieczniej nazwać je chalcedonem.
[fot. Magdalena Kobylańska 'Dark']
Temat będę rozwijać, ale obawiam się, że już i tak zbyt wiele zawiłości modo-na-sukcesowych w jednym tekście mi się spiętrzyło, więc na tym zakończę.
——————————
Magdalena Kobylańska ‘Dark’
Biżuteria, minerały, obrazy i inne różności ;)