Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam bardzo przydatny w jubilerstwie płyn, czyli płyn do oksydowania srebra (oksydę). Dzięki oksydowaniu możemy sprawić, że nasza biżuteria nabierze nowego, bardziej tajemniczego wyglądu. Możemy podkreślić wzór, fakturę, warstwy. Zamiast „czystego”, białego srebra, możemy mieć szarą lub nawet czarną biżuterię. Ale bez obaw – cały proces jest bardzo prosty do wykonania w domu, a efekt końcowy łatwy do zaplanowania i kontrolowania. Jeśli ktoś lubi jedynie lekko przyciemnioną biżuterię nie musi się obawiać, że po oksydowaniu jego biżuteria będzie zbyt ciemna.
Do oksydowania można użyć płynu na zimno lub na gorąco. Są również dostępne oksydy tęczowe i brązowe, dzięki którym zamiast odcieni szarości można uzyskać inne ciekawe kolory (żółto-złoty, fioletowy, brązowy itp.). Skupmy się jednak na oksydzie do czernienia, do oksydowania na zimno. Płyn można kupić w buteleczkach o objętości 60 ml lub 100 ml (nie polecam większych butelek np. litrowych, ponieważ nie zdążycie zużyć całego płynu zanim straci on swoje właściwości).
Oksydujemy już gotową biżuterię, nie poszczególne elementy. Biżuterię oksydujemy razem z kamieniami. Do tej pory nie trafiłam na kamień, któremu oksydowanie by zaszkodziło, ale jeśli obawiacie się, że dany kamień (szczególnie, jeśli jest to kamień syntetyczny) może źle zareagować na oksydę, zoksudyjcie biżuterię przed przymocowanie kamienia (wtedy sam drucik czy zawieszkę do przymocowania kamienia można zoksydować osobno) lub jeśli macie dodatkowy kamień możecie na nim wypróbować oksydę i sprawdzić czy mu ona nie zaszkodzi.
[zdjęcia do artykułu - Kornelia Kubinowska 'Sunflower']
Biżuteria przez oksydowaniem.
Oksyda, ściereczki do polerowania, pęseta.
Biżuterię należy przez oksydowaniem najpierw odtłuścić. Bardzo łatwo zrobić to płynem do naczyń. Do miseczki z ciepłą wodą wlewamy odrobinę płynu i w niej moczymy biżuterię. Następnie płuczemy biżuterię w czystej wodzie – ja to robię pod bieżącą wodą.
Odtłuszczanie biżuterii.
Teraz przygotowujemy płyn do oksydowania. Do miseczki wlewamy wodę i niewielką ilość oksydy (około pół łyżeczki na szklankę wody). W takim roztworze zanurzamy biżuterię. Efekt jest widoczny od razu. W zależności od tego jaki chcemy osiągnąć efekt (czy biżuteria ma być jedynie lekko przyciemniona, czy jednak ciemniejsza), zostawiamy biżuterię w roztworze na krócej lub nieco dłużej, i obserwujemy jakiego nabiera koloru. Zwykle po kilku sekundach biżuterię można już wyjąć – nie gołą ręką, najlepiej pęsetą lub szczypcami (oksyda to silnie drażniący płyn, bardzo niszczy dłonie) – i opłukać w zimnej wodzie. Biżuterię można również zanurzyć w nierozcieńczonej oksydzie, jeśli chcemy, aby srebro było bardzo ciemne. W takim przypadku odpowiednią ilość oksydy przelewamy do innego naczynia. Pamiętajcie, aby nie zanurzać srebra w buteleczce z oksydą, bo wtedy szybciej straci ona swoje właściwości. Z tego samego powodu buteleczkę z oksydą należy też dokładnie zamknąć po każdym użyciu.
Oksydowanie.
Gdy mamy już zoksydowaną biżuterię, należy ją wysuszyć np. ręcznikiem papierowym. Jak sami zobaczycie, srebro po całym zabiegu straciło swój połysk, możemy więc je wypolerować, a samą oksydę częściowo zetrzeć w niektórych miejscach. Do tego można użyć ściereczek do polerowania biżuterii. Są one do kupienia w zbiorczych opakowaniach lub pakowane pojedynczo. Taką ściereczką bardzo łatwo wypolerować srebro, a efekty są widoczne już po kilku przetarciach. Jeśli biżuteria jest wykonana w technice wire-wrapping należy uważać na zakończenia drutów, by nie zahaczyć o nie ściereczką, bo mogą się poodginać. Miejsca mniej dostępne dla ściereczki będą ciemniejsze, dzięki czemu całość nabierze efektu starej biżuterii, jak z babcinej szkatułki. Można też użyć szlifierki z filcową końcówką do polerowania, ewentualnie z dodatkiem pasty polerskiej – każde narzędzie (ściereczka, polerowanie ręczne lub szlifierką) działa nieco inaczej, można dowolnie wpływać na efekt końcowy.
Biżuteria po oksydowaniu, częściowo wypolerowana.
Jeśli ktoś jednak nie lubi błyszczącej biżuterii, można również użyć po oksydowaniu włókniny satynującej lub zwykłego zmywaka do naczyń.
Jeśli chcecie zoksydować tylko wybrane fragmenty biżuterii, oksydę najlepiej jest nakładać miejscowo pędzelkiem. Łatwo jednak w tym przypadku o niekontrolowane rozlanie się oksydy również na tę część, która miała pozostać jasna. Jeśli jednak w biżuterii jest przezroczysty kamień i nie chcecie, aby drucik w nim był oksydowany, metoda z pędzelkiem powinna wystarczyć.
Domowym sposobem na oksydowanie jest metoda z jajkiem. Nie będę opisywać tu jednak jak cały proces przebiega, bo nie chcę Was zachęcać do tej metody. Sama kiedyś wypróbowałam jajko do oksydowania i nie polecam tego. Efekt końcowy jest o wiele gorszy od oksydy w płynie, trudno go kontrolować. Moja biżuteria zoksydowała się na miedziano-złoty kolor, miejscami ciemniejszy, miejscami jaśniejszy, brzydki, nierówny, a chciałam, aby był to równomierny, elegancki, szary odcień.
Na koniec jeszcze jedna uwaga do osób wystawiających swoją biżuterię w różnych internetowych galeriach, ale nie tylko. Starajcie się edukować swoich Klientów i tłumaczyć im, czym jest oksydowanie, dokładnie wyjaśniając to w opisie przedmiotu. Dla wielu osób pojęcie to jest zupełnie obce, termin „oksydowanie” nic im nie mówi. Klientka, która kupi Waszą biżuterię, będzie spodziewała się „czystego” srebra mimo tego, że w opisie jest informacja o oksydowaniu, a na zdjęciach widać ciemne srebro. Wiele osób już otrzymało niemiłe komentarze o tym, że sprzedały biżuterię „brudną” czy „niedoczyszczoną”. Klienci są zaskoczeni widokiem ciemnego srebra i próbują je samodzielnie czyścić. Uświadamiając przyszłego Klienta czym jest oksydowanie zaoszczędzicie sobie niepotrzebnych nerwów, przykrych komentarzy i być może dodatkowych kosztów.
——————————
Kornelia Kubinowska ‘Sunflower’